piątek, 25 listopada 2011

Ventiquattro ore

Mimo, iż doba od zawsze ma 24h, dla mnie to coraz częściej zdecydowanie za mało. Gdyby tak można było wykorzystać zmarnowane godziny gdy braknie Ci czasu. Jednak psikus, było by nam najzwyczajniej za dobrze.
O tej porze roku jest jeszcze gorzej niż zwykle. To dziwne, bo czas przecież nie kurczy się jak marna tkanina. Być może jest to zasługa krótszego dnia. Kiedy przychodzę do domu jest już tak ciemno, że wydaję mi się nieprzyzwoitym siedzieć do późna, zajmując się głupotami i kładę się spać, zapadając w głęboki sen niczym puszysty niedźwiadek. Ah zapomniałam wspomnieć że te 'głupoty' to tak naprawdę natłok niewypełnionych obowiązków i zaległych prac, których ilość rośnie mi w zaskakującym tempie. Fine! W tym roku nie pozwolę wciągnąć się zimowej depresji. Przywdzieje wełniany, hipsterski sweter, letnią sukienkę przesiąkniętą rzymskimi wspomnieniami i masywne, ukochane botki. Wyjdę na miasto w towarzystwie mojego wymiętoszonego dziennika i przycupnę w jakiejś małej kawiarence, popijając herbatę, opatulona w ukochany miedziany szal i będę tworzyć. Ot co! Rozmyślać, kreować, pochłaniać inspiracje. Nie będę sobie nic żałować, ani zmieniać humorów tak szybko jak Lady G. fryzury... 



czwartek, 24 listopada 2011

OMG, shut up, people!

Nie znoszę gdy wszyscy nagle zaczynają wielbić pewną osobę. Jak ktoś jeszcze raz zacznie mi gadać o Audrey Hepburn w "Śniadaniu u Tiffany'ego", wyskoczę przez okno. Kogo to obchodzi? Nie palę się do wielbienia innych, dlatego wkurza mnie kiedy ludzie wariują na czyimś punkcie i chcą, żeby każdy do nich dołączył. Czy to naprawdę najlepszy film w historii? Nudny jest.
Zamiast tego trzeba być obecnym w świecie, a nie czcić rzeczy tylko dlatego, że są kultowe. Ludzie myślą, że jeśli lubią coś co jest stylowe, sami się tacy staną. Psikus, bo nie!
Nalezy zwracać uwagę na to, co się dzieje na zewnątrz, na ulicach i w tym uczestniczyć. To dopiero jest fascynujące. Gdy czytamy te same książki i magazyny, moda staje się monotonna, gdyż czytamy artykuły tych samych ludzi. Nowe sposrzerzenia na świat mody stają się wtedy zbyt ograniczone. Podziwiam ludzi, ale nie zapatruję się w nich bezkrytycznie. Wiadomo, że są książki, które mnie inspirują, ale każdy musi znaleść sobie własne. Młodzi ludzie robią karierę w modzie jedynie wtedy, gdy opowiadają inną historię niż wszyscy- swoją własną.
Szkoda tylko, że niektórzy są zbyt ograniczeni by to pojąć...



  

wtorek, 22 listopada 2011

Dolce con le ciliegie

Kocham dni w których wstaje zmęczona, lecz uśmiechnięta i potargana myślą, że mam dla kogo. To wspaniałe uczucie piec ciasto dla kogoś, wkładając całe serce w słodki wypiek. Przyczyniając się tym samym do powstania armagedonu w Twojej kuchni. Jest w tym pełne urok, którego nic innego nie zastąpi. Takie uczucie spełnienia i zachwytu. Ah, a kiedy mówili, że szczęście składa się z małych rzeczy to nie wierzyłam...
Lubię takie dni, gdy czas mija bezproblemowo, bez stresu. Popołudnia, w które wolno mi obrzreć się wiśniowym ciastem i gorącą czekoladą z bitą śmietaną i piankami, nie miejąc przy tym poczucia winy, tylko dobry humor i nieodklejalny uśmiech na twarzy. Wieczory ze starymi bajkami Disneya w wysprzątanym pokoju pod puchatym kocem, kiedy istnieje jedynie moja wyobraźnia i czysta kartka w ukochanym dzienniku.