Całe wczorajsze popołudnie spędziłam w galerii polując na coś ciekawego i upolowałam oldschoolową bluzę Pepe Jeans. W dodatku dowiedziałam się, że były tylko dwie, co czyni ją jeszcze bardziej wyjątkową, a to znacznie poprawiło mi humor. Później za to przemiła pani w Guessie podarowała mi katalog, który totalnie mi się spodobał. Zaznaczę jeszcze, że nie dostaje go każdy, więc to było naprawdę super. Piszę jakieś głupoty, chyba powinnam skończyć.
Wstawię jednak kilka zdjęć z nowej kolekcji Guessa. Jest naprawdę udana i stylowa. W dodatku zdjęcia są świetnie zrobione, a modelki diabolicznie apetyczne. Mrau!
Zdjęcia zrobiła Ellen von Unwerth, która jako jedyna potrafi tak nieziemsko uchwycić sexapeal fotografowanej osoby. A Elsa Hosk (blondyna) jest kosmiczną żyletą, zazdroszczę jej.
to prawda, von Unwerth jak zwykle pokazała co potrafi
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, ostatnio troche bardziej modowo!
Cudowna modelka. Chyba będzie moją nową dziewczyną.
OdpowiedzUsuńMat
Pff, już jest moja!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoim blogu i bez wytchnienia przeczytałam każdy post, opowiadania są bardzo ładne i mam wrażenie, że w każdym jest jakaś cząstka Ciebie. Wydaje mi się również, że jesteśmy bardzo do siebie podobne: osoby o bardzo wielkich marzeniach, prawdopodobnie nie spełnionych. Kochamy wielką modę i z nią mamy nadzieje wiązać życie. Ja jeszcze mam tak, że przy znajomych jestem normalną osobą, a w rzeczywistość nikt mnie nie zna, wole czasem siedzieć w domu sama ze sobą z nowinkami o modzi i moimi niemarzeniami.Myślę, że ty też masz strasznie podobną osobowość, mogę się mylić, ale takie są moje odczucia. Mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAh dziękuje. Przemiło mi to słyszeć. I tak na koniec, nie udawaj nikogo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać:), mam nadzieję, że Twoje marzenia związane z modą się spełnią
OdpowiedzUsuń