wtorek, 26 kwietnia 2011

Models make me crazy!

Ah, po wielu chwilach spędzonych na rozmyślaniu, nie zdefiniowałam jaki tak naprawdę tym urody kobiety mi się podoba, co za tym idzie, wybór ukochanej modelki. Tak więc pomyślałam sobie co z poszczególnych istotek mi odpowiada i podoba najbardziej. Szaleję za kocimi oczami Kate Moss, alabastrową cerą JAC, ustami Lindsey Wixson, włosami Bianci Balti, niewinnością Barbary Palvin, piersiami Lary Stone, spojrzeniem Elsa Hosk, figurą Candice Swanepoel, seksapilem Adriany Limy, delikatnością Fridy Gustavsson i osobowością Freji Behy Erichsen. To tylko krótka lista modelek i ich cech za, którymi szaleje i byłabym w stanie dużo oddać, by posiadać choć ułamek tej upragnionej doskonałości. Bowiem w każdej z nich jest coś niezwykłego co przyciąga... Boję się nawet wyobrazić tą wyśnioną istotę zbudowaną z tych dokładnie dobranych, idealnych elementów. Przez chwilę miałam nawet pomysł by ją narysować, ale przeraża mnie wizja doskonałego efektu. 
Tak więc, po baaardzo długich chwilach rozmyślania (szczególnie na matematyce i fizyce) cały czas nie wiem, za którą z nich szaleje najbardziej, jak i z którą bez zastrzeżeń (oczywiście jeśli było by to możliwe) mogłabym się zamienić.

 Lindsey Wixson 

 Bianca Balti

Barbara Palvin 


 Kate Moss

 JAC

Candice Swanepoel 

Lara Stone


2 komentarze:

  1. Może i są piękne, ale Twojemu nadzwyczajnemu urokowi nigdy nie dorównają... Czytam tego bloga od dłuższego czasu i coraz bardziej się w Tobie zakochuje!
    Soniu, oby tak dalej!

    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta ostatnia to moja była.

    Mat

    OdpowiedzUsuń