niedziela, 23 maja 2010

Be inspired.


...a to moja suknia ślubna. Prawda, że śliczna? Połowicznie będzie odsłaniać kości obojczykowe i ramiona. Założę ją i będę w niej chodzić wieczorami po własnym domu w rytm Like a Virgin Madonny. Bo ja nigdy nie wyjdę za mąż.

***
Kawa, papierosy, roześmiane oczy. spacery pod ciężkim, nocnym niebem, wizyty na budowie- kiedy miasto zdaje się żyć w zwolnionym tempie w porównaniu do tego co działo się w dzień, a ulice z kawałków niedopałków i szkieł oczyszczał deszcz.

Nie pamiętam kiedy zasnęłam, wymyślałam wciąż to nowe bajki na dobranoc, a potem słyszałam przyciszone rozmowy i jak przez mgłę przygaszone światła. Tak przytulnie i przyjemnie, wtuliłam się. Spałam zwinięta w rogalik jak kot, obudziłam się o 7 rano, przeszłam przez leżące bez życia ciała, organizmy nadal uspokajające swoje ciśnienie i buzującą jeszcze kilka godzin temu krew. Podniosłam i założyłam czyjąś bluzę, wyszłam na balkon i zapaliłam, wdychając powoli poranne powietrze, patrzyłam na budzące się osiedle. Wiał zimny wiatr. Zakręciło mi się w głowie.

Tyle jeszcze przed nami,... a jedyne o czym marzę to wehikuł czasu.
***

Moja ściana która zmienia się coraz to intensywniej.
Jak ja.

3 komentarze:

  1. hej Soniu suknia jest boska, czy moglabys podac kto jest projektantem szukam tej sukienki jak opetana i nic:( pls magda

    OdpowiedzUsuń
  2. suknia jest bardzo orginalna i jedyna w swoim rodzaju. jest jakby w stylu "greckim". napewno pięknie będziesz w niej wyglądać :)

    p.s. muszę niebawem do Ciebie zawitać i zobaczyć na własne oczy to cudo na ścianie

    Magdalena

    OdpowiedzUsuń